22 marca, 2025

Te części ubioru komponowano z innego materiału, nie tylko w kolorze, lecz w fak­turze; pojęcie dzisiejszego kompletu było jeszcze nieznane. Każda z części ubioru miała własną hi­storię i godziła się z innymi na zasadzie przemy­ślanej harmonii, nie jednolitości. Dalszą przyjemną odmianę stanowiły barwne podszewki, świetnie ukazane, a także wyłogi, odmienne kołnierze aksa­mitne czy jedwabne, obramowania, pętelki na gu- , ziki. Wszystkie te elementy ozdobne były jednak dyskretnie stonowane. Niewyróżnianie się było hasłem elegancji; hasłem bardzo współcze­snym. Obok tego hasło drugie: nic zbytecz­nego. Podobno głosił je słynny Brummel, mode­lowy dandys, angielski lew salonów tych czasów.

Dodaj komentarz