11 grudnia, 2024

Ubiór produko­wany fabrycznie wobec prymitywności ówczesnych urządzeń mógł być wykonany powierzchownie i niedokładnie. Skoro nie robiono go na miarę, mógł być skrojony ogólnie i ostrożnie, więc szeroko. Ponieważ z zasady wykonywano go z gorszych ma­teriałów, łatwo się miął. Na ubraniu tworzyły się fałdy i załamania lub nieprzewidziane płaszczyzny mocno napiętego materiału. Dostrzegał to każdy mężczyzna dbały o swój strój. To była duża, naj­większa, nie do obronienia wina konfekcji. Wobec tego fabrykanci uczynili z wady zaletę. Aby przy­zwyczaić oko do niedokładności formy, a zwłaszcza do niedokładnych szczegółów, stworzyli czy po­parli modę strojów luźnych, szerokich, niestaran­nych. Im bardziej niedbale, tym modniej. Zwłasz­cza’w marynarkach czy bluzach robionych, me na miarę, ze sztywnego nie opinającego figury ma­teriału, zasada ta była koniecznością.

Dodaj komentarz